Drogomyśl

Parę słów o nas

czyli o Parafii Luterańskiej w Drogomyślu


1787 – zgoda na budowę domu modlitwy, szkoły i cmentarza
1788 – Kamień węgielny pod budowę domu modlitwy
1797 – poświecenia kościoła
1888 – pożar kościoła, odbudowa
1945 – zniszczenie kościoła i plebanii podczas wojny
1946 – zbór otrzymał kościół – barak
1948 – rozpoczęcie odbudowa kościoła
1951 – poświęcenie odbudowanego kościoła

W spokojnym krajobrazie Żabiego Kraju wznosi się sylwetka drogomyskiego kościoła. Ponad korony drzew i dachy domostw, jak rozłożysty dąb wystaje dumnie, tworząc wraz z miejscowym zamkiem architektoniczną całość. Mieszkańcy tego zakątka ziemi cieszyńskiej żyjąc z uprawy roli i hodowli ryb, cenią sobie dostojny dźwięk dzwonów płynący z kościelnej wieży, który wyznacza codzienny rytm pracy, modlitwy i odpoczynku.

Zobacz także:

Początki parafii


Historia kościoła ewangelickiego w Drogomyślu nie należy do łatwych, obfituje w wiele trudnych momentów i burzliwych okresów czasu. Wyznanie ewanglicko-luterańskie zadomowiło się tutaj na przestrzeni XV/XVI w. Wówczas książę cieszyński Wacław III Adam, w dokumencie zwanym „Porządek Kościelny” z 1568 roku, uregulował kwestie wyznaniowe w swoim księstwie, czyniąc luteranizm wyznaniem wiodącym. Kościół w Drogomyślu został wzniesiony na mocy Patentu Tolerancyjnego. Śląsk cieszyński, będący wówczas częścią imperium austro-węgierskiego, został objęty postanowieniami cesarza Józefa II z 1781 roku. Nadanie Patentu Tolerancyjnego  zakończyło długi okres nietolerancji religijnej, przywracając ewangelikom prawa obywatelskie. Wraz z ukazaniem się owego dokumentu, ówczesny właściciel dóbr drogomyskich hrabia Fryderyk Boguchwał Calisch, niezwłocznie przystąpił do uzyskania zgody na zbudowanie kościoła. Warto nadmienić, że rodzina Calischów, gdy przejęła dobra drogomyskie od rodziny Bludowskich, przez cały czas gospodarowania w swoich dobrach, odpowiedzialnie realizowała wytyczne Porządku Kościelnego w zakresie utrzymania ewangelickiego wyznania i szkolnictwa. Wówczas mieszkańcy naszej miejscowości w zdecydowanej większości byli ewangelikami. Istniała też wspólnota kilku rodzin wyznania mojżeszowego, które przybyły z Europy Zachodniej. Dopiero okres dwudziestolecia międzywojennego zmienił stosunki  etniczne i wyznaniowe.

Dnia 25 maja 1788 roku uroczyście rozpoczęto wznoszenie kościoła.

Po dziewięciu latach prac budowlanych w dniu 15 października 1797 roku poświęcono piękny kościół z wieżą wznoszącą się na wysokość 44 metrów. Indywidualne pozwolenie na wieżę hrabia Calisch uzyskał między innymi ze względu na bliskość przebiegającej wówczas granicy austriacko-pruskiej (w uzasadnieniu cesarskiej zgody podano, że wieża będzie mogła służyć dla obserwacji ruchów wrogich wojsk). Kościół architektonicznie stanowi przykład okresu przejściowego późnego baroku. Kolebkowe sklepienie, dwie wewnętrzne empory dla słuchaczy podkreślały kaznodziejski charakter kościoła. Na zewnątrz czytelne pilastry, wyraziste woluty i duże naświetla okien. Swoim pierwotnym wystrojem wnętrza kościół mocno nawiązywał do programu ideowego kościoła Jezusowego w Cieszynie.
Kilka lat później, w 1806 roku przy kościele wzniesiona została parterowa plebania połączona z pierwszą szkołą publiczną.
Wielkie, bolesne doświadczenie przyszło w setną rocznicę istnienia kościoła. Podczas, gdy mieszkańcy radośnie przygotowywali się do obchodów jubileuszu w 1888 roku, pożar w zabudowaniach gospodarczych folwarku, zaprószony ręką szaleńca, zniszczył górną część zamku oraz przenosząc się na kryty gontem dach kościoła strawił całe jego wnętrze. Dzięki wsparciu płynącemu wówczas z całej Europy poprzez Fundusz Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa, kościół został sprawnie odbudowany.

Kolejnym doświadczeniem było oddanie dzwonów na cele wojenne I wojny światowej. Zachowana fotografia z 1917 roku przedstawia ludzi zebranych wokół wozu, na którym spoczywają zdemontowane i rozbite dzwony- rekwirowane przez władze austriackie na cele wojenne. Smutek malujący się na twarzach księży pastorów, członków Rady parafialnej i wszystkich świadków tej chwili jest czytelny i niezwykle wymowny.

Jednakże największe doświadczenie przyszło wraz z zakończeniem II wojny światowej. Otóż w kwietniu 1945 roku w czasie ofensywy wojsk wyzwoleńczych, kościół stanął na linii frontu. W wyniku ciężkiego ostrzału moździeżowego, kościół spłonął doszczętne. Od wysokiej temperatury pożaru spopieleniu uległy ukryte pod kamienną posadzką księgi metrykalne. Parafia została odcięta od swych korzeni. Jednym z nielicznych najstarszych elementów, które dotrwały do naszych czasów, jest zdobny w cynowe kartusze herbowe sarkofag należący do Elżbiety Calisch Petroczy de Petroczet, matki Fryderyka Calischa, która zmarła w 1756 roku. Dziś, pusty sarkofag eksponowany jest w jednej z zakrystii kościoła.

Warto nadmienić, że w wyniku działań wojennych cała miejscowość została zniszczona w 70%. Niezwykłym zatem jest to, że parafianie, często sami mieszkając w zniszczonych domostwach, lub w piwnicach, wpierw przystąpili do odbudowy kościoła, który został ponownie poświęcony i oddany do użytku już po 6 latach od zakończenia wojny, w 1951 roku. Ofiarność społeczności ewangelickiej, gotowość do poświęceń w owych trudnych i niesprzyjających politycznie czasach była wprost bohaterska i godna uwagi. Przez cały czas odbudowy życiu religijnemu służył drewniany, składany z elementów kościółek, który po zakończeniu odbudowy przekazany został na Mazury (służy do dnia dzisiejszego w miejscowości Jabłonka, powiat nidzicki).

Odbudowa wniosła pewne zmiany w przestrzeń kościoła. Nadwątlone mury zostały spięte żelbetonowym stropem. Dotychczasowe drewniane balkony zastąpiono jedną emporą betonową, tylko w części chóru widoczne są relikty drugiej empory, mieszczące dziś górną część prospektu organ. Barokowy ołtarz przeminął bezpowrotnie. Na jego miejscu ustawiono Stół Pański, obok ambonę. W prezbiterium  zawieszony został obraz, który stanowi wykonaną w 1938 roku wierną kopię obrazu pędzla Henryka Siemiradzkiego. Oryginał dzieła „Uciszenie burzy” znajduje się w kościele ewangelickim w Krakowie przy ulicy Grodzkiej.

Warto wspomnieć, że z drogomyską parafią swoje życie związali następujący ewangeliccy duchowni, ks. proboszczowie;

  • ks. Jerzy Bogumił Jursza 1788–1804
  • ks. Michał Krzysztof Orgonyi 1804–1836
  • ks. Andrzej Drózd 1836–1869
  • ks. Andrzej Glajcar 1870–1918 (Supperinderdent śląsko-morawski)
  • ks. Jan Morcinek 1918–1951
  • ks. Józef Szeruda 1951–1971
  • ks. Karol Tyrna 1972–1989
  • ks. Karol Macura 1993
  • ks. Tomasz Bujok 2004 (proboszcz pomocniczy w Pruchnej)

Do dnia dzisiejszego kościół stojący w centrum naszej miejscowości, wypełnia jej architektoniczny kształt. Parafia ewangelicka oraz Cetrum Effata są przestrzenią życia duchowego, pobożnościowego, jak i szeroko rozumianej kultury, ekumenii i diakonii.

W archiwum parafii zachowana jest pieczęć miejscowości. Przedstawia oracza przy pracy z zaprzęgiem konnym, a w tle widoczne są dwie konstrukcje – można je odczytywać jako dwa mosty przerzucone przez rzekę Wisłę w Drogomyślu.
Specyfika terenu. Podbeskidzka równina ukształtowana została przez starorzecze rzeki Wisły. Obecność gleby ślinowej, jako warstwy mało przepuszczalnej dała możliwość powstania stawów hodowlanych. Mikołaj Brodecki, ówczesny właściciel Strumienia, a zarazem marszałek Księcia Cieszyńskiego Kazimierza II, okazał się doskonałym gospodarzem. W latach 1488–1504 otrzymał zgodę na wybudowanie tamy na rzece Wiśle poniżej miejscowości Kiczyce, celem doprowadzenia świeżej wody do sporego łańcucha stawów na terenach dzisiejszego Drogomyśla, Zaborza, Mnicha i Chybia. Na początku XVI w. zaczęła się rozwijać gospodarka rybacka. Zatem woda, odwieczny czynnik powodujący podtopienia, trzęsawiska i bagna, przeistoczony został w żywioł pomocny ludziom, dając zajęcie i względny dobrobyt. Stare mapy zachowują podwójną nazwę miasta Strumień. Miasto nosiło też nazwę Schwarzwasser z czasów austriackich. Nazwa ta przypomina fakt, że właśnie tam rzeka Wisła przestaje być rzeką górską z licznymi progami wodnymi, kaskadami, a zaczyna być rzeką spławną (czyli woda głęboka). Pomiędzy Strumieniem a Drogomyślem niegdyś istniał rzeczny port do załadunku żywych ryb. Do transportu ryb wykorzystywano specjalnie skonstruowane łodzie, tzw. „sodzawice” których dno było ażurowe. Dzięki temu ryby mogły być bezpiecznie transportowane aż na targ rybny w Krakowie, stale przebywając w świeżej wodzie.
Walory krajobrazu. Stawy rybne poprzedzielane szerokimi groblami, na których rosną dostojne dęby i brzozy, trwale ukształtowały miejscowy pejzaż. Patrząc w stronę południa horyzont zamykają zielone szczyty Beskidu Śląskiego. W stawach rybnych nadal hodowany jest przede wszystkim karp galicyjski, amur i tołpyga. Naturalnie obecne są też wodne drapieżniki; szczupaki i sumy oraz ssaki związane ze środowiskiem wodnym, takie jak wydry i bobry. Akweny wodne stanowią doskonałą ostoję dla ptactwa. Obserwować można odmiany wędrowne, które na obrzeżach stawów znajdują odpoczynek w corocznej migracji. Są też typowe gatunki żywiące się rybami, dlatego też ich obecność, zwłaszcza kormoranów, bywa uciążliwa.
W XIX wieku część stawów uległa zmeliorowaniu. Tereny zostały przekształcone rolniczo, bądź zagospodarowano je pod budownictwo mieszkalne. Natomiast ciągi komunikacyjne, jezdnie i drogi w Żabim Kraju nadal wiodą po starych, historycznych groblach.
Spadkobiercą tak wykształtowanej gospodarki rybactwa lądowego stało się Gospodarstwo Rybackie z siedzibą w Gołyszu, działające długi czas przy Polskiej Akademii Nauk. Spory jest też odsetek rodzin rolniczych, którym poważną część działalności wypełnia gospodarka rybacka na własnych stawach.
Aktualnie wykształtowała się szeroka oferta agroturystyczna połączona z hodowlą ryb. Oferuje się aktywny wypoczynek nad wodą, wędkowanie oraz rybne menu. Warto złożyć wizytę w pensjonacie Wodna Dolina w Pruchnej, w Pensjonacie Olszynka w Ochabach, bądź spędzić czas na łowisku „Pod Borem” w Drogomyślu, gdzie mała restauracja serwuje doskonałe potrawy rybne.

Warte zaproponowania są trasy turystyczne, ukazujące walory tak malowniczej okolicy.
Proponowane trasy:

Na południe – w stronę źródeł rzeki Wisły .
Cel – miejscowości Skoczów, Ustroń, Wisła lub Brenna.

Na północ – w stronę zapory w Goczałkowicach.
Cel – Goczałkowice Zdrój oraz miasto Pszczyna.

Na wschód – pomiędzy stawami do Pierśćca i Landeka.
Cel – pomnik Tomasza Dubisza – twórcy metody przesadkowej w hodowli karpia galicyjskiego w Landeku-Iłownicy.

Na zachód – w stronę tężni solankowej w Dębowcu.
Cel – Dębowiec oraz kompleks „Wodna dolina” w Pruchnej.

Od północy teren Żabiego Kraju zamknięty jest przez zbiornik goczałkowicki, duży akwen wodny utworzony na rzece Wiśle poniżej miasta Strumienia. Czynione są starania do szerszego udostępnienia tego akwenu dla potrzeb rekreacji i aktywnego wypoczynku.
Potencjałem czekającym na właściwe zagospodarowanie są wielkie podziemne złoża solanki jodowo-bromowej – wykorzystywanej leczniczo. Możliwe, że już w najbliższej przyszłości wizytówką Żabiego Kraju staną się fontanny i tężnie soli jodowej, jak Fontanna w Strumieniu i Tężnia w Dębowcu.
Bogactwo różnorodności.
W historii walki o zachowanie polskości złotymi literami zapisał się urodzony w Drogomyślu ks. Jerzy Badura (1845–1911). Jako ewangelicki duchowny przez całe życie stawał w obronie prawa do używania języka ojczystego na terenach germanizowanego pogranicza Dolnego Śląska i Wielkopolski, w Międzyborzu. W Drogomyślu pamięć o księdzu, publicyście, patriocie upamiętniona została Aleją im. ks. Jerzego Badury, usytuowaną w pobliżu jego rodzinnego domu oraz pamiątkową tablicą umieszczoną w pobliżu jego kościoła.
W okresie międzywojennym, po powrocie Śląska Cieszyńskiego do granic Państwa Polskiego nastąpiło przeniesienie Państwowego Stada Ogierów z terenów Małopolski. To wprowadziło różnorodność w jednolity dotąd system rolniczo-rybacki. Rozwinęła się kultura hodowli koni – Stadnina w Ochabach oraz kultura jeździecka. Z Drogomyśla pochodzi Jan Kowalczyk – mistrz świata w skokach. Złoty medal zdobył na olimpiadzie w Moskwie w 1980 roku.
Wśród zasłużonych dla regionu niezwykłą postacią był Jan Broda, wieloletni dyrektor Gospodarstwa Rybackiego (do 2009 roku), zarządzający kompleksem stawów hodowlanych na terenach Drogomyśla, Gołysza, Ochab i Landeka. Przez lata swojej owocnej pracy zmodernizował istniejący kompleks. Będac członkiem parafii ewangelickiej dał się poznać jako społecznik realizujący wiele projektów, zwłaszcza budowy szkół podstawowych na terenie Żabiego Kraju.

Długo oczekiwany remont elewacji kościoła.

Żyjemy w okresie wielu pozytywnych zmian. Ład i synergia widoczne są w centrum naszej miejscowości. Dzięki wydatnemu wsparciu ze środków Uni Europejskiej, stało się możliwym rozpoczęcie dzieła rewitalizacji elewacji kościoła. Stoi on przecież w samym centrum miejscowości! Remont elewacji pozwolił na całkowite usuniecie dotychczasowej powłoki. Spod starego tynku wyłoniły się też ciekawe, nieznane dotąd elementy architektury. I tak, okazało się, że pierwotnie w frontonie kościoła, przy głównym wejściu istniały dwa okna, które zapewne po pożarze w 1888 roku zostały zamurowane. Wieża wyposażona została w stylowe zbieracze wody opadowej z chełmu. Koniecznym okazała się wymiana tarcz zegarowych. Kolorystyka kościoła nawiązuje do estetyki czasów józefińskich XVIII wieku. Zatem w swej palecie kolorów kościół stanowi teraz całość z Centrum Parafialnym Effata oraz domem pastorskim przy placu kościelnym im. Fryderyka Calischa. Jest to przestrzeń zapraszająca wszystkich do odnalezienia tu harmonii i pokoju dla duszy.